WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Kosmici w Trzykolnym Młynie
:: wydarzenia :: 30.06.2054 by Szypkiwoczach
i jak tu nie wierzyć w zielone ludki?
27 czerwca, w sobotę, miało miejsce wydarzenie, które dotąd nie miało
precedensu.
Pan Marian S., z zawodu rolnik zamieszkały we wsi Trzykonne
Młyny, ujrzał przez swój amatorski teleskop zbudowany na wzór
teleskopu Hubbla, - płonący obiekt w kształcie dysku spadający
na ziemię. Nie czekając na dalszy rozwój wypadków gospodarz
wybiegł na pobliskie pole, gdzie jak obliczył przecinała się
trajektoria lotu z ziemią, tego niezidentyfikowanego obiektu
latającego.
Jak wspomina dziś Pan Marian:
-„Cale życie człowiek czeka na spotkanie z obcą
inteligencja, bada przestrzeń kosmiczną za pomocą tego co
znajdzie na wysypisku (…) a gdy wreszcie wydaje się ze już, już
… taka porażka panie redaktorze…”
Z relacji pana S. wynika że gdy pojazd „obcych” zetknął się z
ziemią słyszalny było ogromny huk i zgrzyt metalu. W polu
pszenicy powstał krater.
-„Gdy tylko opadł pył, zbliżyłem się do miejsca tej
kosmicznej katastrofy - mówi pan Marian. – miałem ze
sobą magnetofon z nagranym hymnem WRP, żeby przywitać gości w
odpowiedni sposób, oraz widły… na wszelki wypadek. Gdy otwarł
się właz ujrzałem zieloną człekokształtną istotę.” -Jak
nakazuje polska gościnność pan Marian nie czekając na nic
zagadnął przybysza :
-Ich bin homosapiens! Panimajesz? – w tym momencie
emocje wzięły jednak górę i pan S. zemdlał.
Jak okazało się po przybyciu jednostki PKI - mniemany kosmita
to kosmonauta – milioner - patriota polskiego pochodzenia,
który przed około pięćdziesięciu laty przewidując rozwój
wypadków wynajął od amerykanów stacje okołoziemską oraz
prymitywy model hibernatora. Pan Janek Kluczyk znany był w
swoim czasach z dalekowzrocznych prognoz - Wiedziałem co się
święci- Polska musiała w końcu dojść swoich praw na świecie ,
już wtedy były tego oznaki, a ja byłem świadomy że nie starczy
mi życia by tego doświadczyć. postanowiłem więc wykorzystać
swoje możliwości finansowe i powziąć drastyczne kroki by ujrzeć
na własne oczy jak potoczy się historia.
Dopiero gdy na stacji zabrakło powietrza (stad jego zielone
oblicze) pan Kluczyk postanowił wracać awaryjnie na ziemie. Na
miejsce lądowania wybrał Wielkopolskę. Jak donoszą plotki pan
Janek nie bardzo zdziwił się poziomem cywilizacyjnym WRP:
- To przecież było nam pisane.- powiedział zaraz po
wyjściu ze swego lądownika do otaczających go
żołnierzy.
Jedyne zdziwienie (choć nie na długo) wywołał u niego brak
Japonii na mapach świata i historia z tym związana –
Myślałem po prostu, że sami się w końcu
wysadzili...
.
Dla Wiadomości TVP8, z Wielkopolski: Szypkiwoczach
by Szypkiwoczach
| |