Działacze i aktywiści Ochotniczego Komitetu Obrony Naczelnika (czyli po prostu OKON) powiedzieli dość. Dość już bezczynności, nudy, stagnacji… A czyja to wina? Oczywiście opozycji. To ich zupełny brak inwencji ostatnimi czasy spowodował, że Naczelnika nie ma przed kim bronić.
Właściwie nie ma się czemu dziwić, skoro opozycja jest tak nieliczna, ale pozostaje pytanie dla OKONiowców – co właściwie mają teraz zrobić? Tak znanej i powszechnie lubianej w kraju organizacji nie można ot tak, rozwiązać, właśnie z powodu ich popularności, ale istnieje przecież szansa (jedna na milion, nie większa), że partie opozycyjne wyrwą się z marazmu.
Jest jednak pewne wyjście z tej sytuacji. Ten pomysł to przejście w stan „uśpienia”, czyli znaczne ograniczenie partyjnych spotkań, zdecydowanie rzadsze przejażdżki Fordami Fatah czy spadek aktywności na partyjnym forum polnetowym. Jednocześnie działacze zachowaliby swoje stanowiska i funkcje, aby w razie zagrożenia nie powstał organizacyjny bałagan.
Niestety, to rozwiązanie ma również swoje minusy, bo wśród niezaznajomionych z działalnością popularnej „Rybki” pojawiłyby się pogłoski o stagnacji i dążeniu ku upadkowi ulubionej partii.
Ten problem jednak udało się zaskakująco łatwo ominąć, a z pomocą przyszły stare, dobre polskie podania i legendy. Od wczoraj ruszyły na Giewoncie prace przy kopaniu stawu (15 x 12 x 10 m głębokości), w którym, niczym sąsiedzi z groty, spokojnie spoczywałby wojowniczy, tajemniczy i mistyczny duch partii. W razie zagrożenia, zgodnie z legendą, zbudzą się rycerze oraz, zgodnie z nową legendą, duch OKONia wstąpi w serca i umysły jego działaczy wybudzając tym samym ze stanu uśpienia całą partię.
Zamieszkanie tej potężnej istoty na Giewoncie zawdzięczamy dzielnej postawie Kapłanów Szturmowych, którzy skutecznie wymodlili przejście obiecując duchowi liczne ofiary z opozycjonistów po przebudzeniu. Schwytany przez ducha lub OKON opozycjonista miałby zostać zesłany na Madagaskar i tam wcielić się w rolę Balcerowicza, Leppera, Kaczyńskich (obu naraz), Giertycha albo zamieszkać razem z duchem na dnie stawu.
Już teraz w licznych przedszkolach i podstawówkach Macierzy, a wkrótce i reszty kraju opowiada się legendę o rycerzach i rybce na Giewoncie, która staje się jedną z ulubionych opowieści naszych najmłodszych.
Na koniec zamieszczamy apel jednego z OKONiowców do działaczy nieprzychylnych organizacji: „Nie próbujcie dobierać się nocą do stawu i nie róbcie tam nic głupiego np. nie wysysajcie z niego wody, nie załatwiajcie tam żadnych potrzeb, nie zaśmiecajcie itd. Duch was nie schwyta, bo śpi, ale teren obserwowany jest przez Polską Marynarkę Gwiezdną. Najlepiej jakbyście w ogóle skończyli tą szopkę z opozycją. Dobranoc.”
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.5 | oddanych głosów:20)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.