WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Walka o pracownika
:: gospodarka :: 04.02.2055 by Gregcyco
Agenci pośrednictwa pracy - upierdliwi i bezwzględni
Naiwnie sądzić mogliśmy, że wraz z zanikiem bezrobocia w WRP, problemy w tym sektorze znikną raz na zawsze. Pomimo zapewnień analityków, że lepiej już być nie może, coraz częściej w sklepie, w domu, czy na urlopie jesteśmy nękani przez agentów pośrednictwa pracy. Kuszą nas ofertami licząc, że zmienimy zawód, stanowisko czy samego szefa. O ile do niedawna było to rzadkie, teraz stało się to już uciążliwe. Przepełniona skrzynka pocztowa, powyginane pod naporem ofert wycieraczki od samochodu, męczące telefony i nagabywanie na ulicy – to obecnie chleb powszedni.
- Dwóch ich było. Wyrwali mnie z knajpy i oferowali nowego Poloneza Agresora - skarży się pan Antoni Placek - Jak im odmówiłem chcieli mi wizytę w... ten tego... salonie masażu załatwić, bylebym tylko zgodził się przyjąć nową prace. Potem jeden z nich padł na kolana i zaczął mnie błagać. Resztę drogi do domu musiałem przejść z facetem przyczepionym do nogawki spodni i skamlącym żebym przejrzał jego oferty. A ja swojej roboty nie zmienię, choćby dawali pakiet wczasowy na Księżycu!
Według danych z poprzedniego roku czas poszukiwania nowego zajęcia wynosił dokładnie 1 godzinę i 15 minut. Obecnie podejrzewa się, że może być nawet ujemny. Jest tak dzięki temu, że agenci za wszelką cenę starają się dotrzeć do pracowników zanim ci nawet uświadomią sobie, chęć zmiany pracodawcy. Nierzadko dochodzi do skandali. Wiele osób skarży się na agencje pośrednictwa, lecz są też i tacy, którzy lądują w szpitalu na intensywnej terapii:
- Zamiatałem sobie spokojnie ulice, kiedy podbiegło do mnie dwóch agentów i kazało przyjąć stanowisko dyrektora zakładu produkcyjnego lub przynajmniej prezesa. Straszyli mnie tym, że ludzie coraz mniej śmiecą i moja praca nie będzie potrzebna. Zrobiło mi się słabo i dostałem zawału...- opowiada pan Roman, który zamiata od lat ulice na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Pomimo narastającej determinacji agentów pośrednictwa pracy, są ludzie, którzy nauczyli się jak radzić sobie z natrętami:
- Łoj Panie! Kiedyś to tu co drugi dzień jakieś fircyki w garniturkach przyłaziły i w dyrektory chciały mnie brać. – opowiada pani Stefania, konserwatorka urządzeń sanitarnych na poznańskim lotnisku – Początkowo barykadowałyśmy się z koleżanką w kabinach i czekałyśmy aż sobie pójdą. Ale ostatnio te natręty potrafiły i po pare godzin pod drzwiami sterczeć. Teraz to jak wezmę ścierę, jak wywinę jednemu z drugim... W ostatnim tygodniu ani jeden nie miał odwagi się pojawić. – dodaje z satysfakcją dzielna kobieta.
Największym kąskiem dla agencji pośrednictwa pracy są kontyngenty imigrantów, o które toczy się bardzo często bezpardonowa walka pomiędzy firmami. Oferty prześcigają się w wymyślności. Zazwyczaj cudzoziemcy za przyjęcie pracy u pośrednika mogą liczyć na samochód. Choć i są też nawet tacy co dostają mieszkania.
W związku z napływem spraw, Ministerstwo Narodu ostrzega, że przypadki agresywnego marketingu będą ścigane, a nieuczciwi pośrednicy stracą licencje.
by Gregcyco
| |